Dol....zyce jest poje****
Komentarze: 7
Dzisiaj poklocilam sie z kolega. Po prostu nienawidze kiedy ktos sie miesza do tego co robie. To moja sparwa, moje wybory. Robie to co chce, a nikt z zwlaszcza on nie ma prawa mi mowic co mam robic a tym bardziej czepiac sie o to, ze mam kolege jakiegos, do ktorego chodze zamist do niego. Nie rozumem tego. Ja sie nie wtracam w to co on robi, nie mowie mu jak powinien postaepowac. Wiec on tez niech tego ne robi. Jakby byl moim bratem to jeszcze ale jest kolega i dla mnie to jest bezsensu. Czepia sie kolegi bo on robi cos ze mna czego on nie pochwala. Mowi ze go nienawidzi.No i co ztego. Robie to bo chce a on i tak nie ma na to zadnego wplywu. Ja potrzebuje wolnosci.......duzoooooo.....(w koncu jestem wodnikiem:). On tym czepianiem i mieszaniem sie po prsotu ogranicza mnie. Hmmm.....jakby zakladal mi jakas smycz:))) No wiecie o c chodzi. A jest klega wiec nie moze tego robic. Jesli to teraz czytasz Zero.. to wiedz ze nie moge byc taka jaka chcesz zebym byla. Nie rozumiem cie, bo po prostu nie umiem zrozumiec a nie ze nie chce. Starlam sie ale dla mnie po psortu jestes inny. kazda nasz rozowa sie konczy klotnia. Zawsze walniesz jakis tekst ktory sparwi ze sie poklocimy albo po prostu zaczniesz sie czepiac. Zmien sie bo ja naprawde mam dosc twoich jazd i wyskokow.
Ta notka miala byc z poczatku inna. CHcialam napisdac moje ostatnie przemyslenia. Hmmm...no ale napisze wam to nastepnym razem. Jestem za bardzo wzburzona by pisac teraz o czyms innym niz to co napisalam. Zreszta humorek i tak mi sie juz badziej zjebac nie mogl. Kurwa no po prostu przezywam jakis pieprzony kryzys. Zyc mi sie odechcialo. Nie mam ochoty wychodzic. Mam problemy i nic mi nie wychodzi. Wiem ze bedzie lepiej juz ne dlugo. Ale co z tego jak ja te dni musz ejakos przezyc, a to bedzie naprawde trudneeeee. Tymbardziej, ze wszystko i wszysyc jeszcze bardziej mnie dobijaja (jeden przyklad opisalam obszerniej wyzej:). Oj oj ale sie rozpisalam. Pewnie wam sie nawet nie chce czytac tego i malo z was dojdzie do konca notki:))))) Ech no pozdrawiam was i dajdzie mi jakies tabletki zeby moc przespac najlblizsze 2 tygodni:((((((
No cze wam:) Mi tam sobota troche minela inaczej niz zawsze. Normalnie to jest moj pierwszy weekend w ktory czegos nie pilam:) No chodzi mi o alkochol:P Jeszcze dziwnijsze to to, ze wczoraj byly urodiznki mojej kumpelki Ali i razem z nia spedzilam ten dzien. No i nie oblalysmy tego swieta. Ale to przez nia bo ona wolala isc na wiadro:PP No i poszlam z nia. I nie trafilam do kolezanek ktore robily mala imprezke. Zamiast picia i oblewania urodzin bylo palenie w lesie:) Heh.. pozniej polazillysmy po miescie z Arsenem i Ortem (oni byli z nami) i wieczorem wyladowalismy u Arsena. Alka niestety musiala sie zmyc wiec nas zostawila. Do 22.30 gralismy se w cs:))) Jeeeeaaaa moj zywiol:) No i do chatki mnie ladnie kulturalnie odprowoadzil Arsen kolo 23;) No i w sumie musze stwierdzic, ze nawet milo mi minela sobota, nawe bez picia, ale zo w towarzystiwe siuper kumpli!!:) Na dzisiaj juz mam tylko zaplanowana nauke no bo jutro 5 lekci i na kazdej kartkowka. Huhehe wsciekli sie ci nauczyciele czy co:) Przed dlugim weekendem odbilo im jush:) Ech e tam:) Ja sie tylko nie moge doczekac nastepnej soboty:)) My tam z ala juz mamy zaplanowane co zrobily:)) Ale o tym pozniej:) Jak wam minela sobota??? Juz mi tu sie spowiadac z malych i duzych grzeszkow!!!!:PPPP